W ostatnim domowym meczu tego roku drużyna Siemianowiczanki przegrała 1-2 z liderem rozgrywek Górnikiem Wojkowice. Spotkanie mimo pogody przyciągnęło sporą liczbę sympatyków futbolu do Parku Pszczelnik.
Oba zespołu bojowo podeszły do tego starcia, dla siemianowiczan była to szansa na zbliżenie się do lidera na 3 oczka, a dla gości zaś możliwość utrzymania przewagi na resztą stawki.
Zespoły nie szczędziły w środkach i nie raz mogliśmy zauważyć brutalne zagrania z obu stron, mogliśmy również mieć wrażenie, że sędzia nie do końca panuje nad spotkaniem bądź jest nie pewny swych decyzji gwiżdżąc sporne sytuacje w obie strony.
W pierwszej części spotkanie obie drużyny starały się przede wszystkim nie stracić bramki i ta sztuka się udała ponieważ do przerwy mieliśmy wynik 0-0. Nie oznacza to jednak, że nikt nie chciał strzelić bramki. Zarówno zawodnicy Ciaciany jak i goście mieli swoje okazje po których było „parno” pod bramkami. Po pierwszej połowie mogliśmy jedynie żałować, że zabrakło zimnej krwi w odpowiednich momentach.
W przerwie w zespole Ciaciany nastąpiły dwie zmiany, niestety niezbyt dobrze to wpłynęło na naszych zawodników bo w 49 minucie straciliśmy bramkę i musieliśmy gonić wynik.
Mieliśmy swoje szanse, niestety były one niewykorzystane. W 70 minucie na boisku pojawił się Daniel Albrecht zmieniający Kamila Bobryka. 5 minut potrzebował i już oddał strzał głową, który został sparowany przez bramkarza gości. Całe szczęście na dobitkę nabiegał Rafał Nowak który doprowadził do wyrównania.
Mimo bramki, siemianowiczanie nie zdołali zdobyć nawet punktu w tym spotkaniu. Po rzucie rożnym dla zawodników Górnika pechowo interweniował Nowak i skierował piłkę do naszej bramki.
Nie zdołaliśmy już pokonać golkipera rywali i musieliśmy zejść z boiska pokonani.
Ostatni mecz ligowy w tym roku MKS rozegra 11-tego listopada o godzinie 11:00. Na wyjeździe zmierzymy się z rezerwami Zagłębia Sosnowiec. Liczymy, że zwycięstwem zakończymy rundę jesienną i zimą mocno popracujemy, aby wiosną powalczyć jeszcze o awans do 4 ligi.
]