Pierwsze tegoroczne zwycięstwo odnotowała drużyna Siemianowiczanki pokonując na własnym boisku 2-0 wyżej notowanego rywala, czyli Unię Dąbrowa Górnicza. Były to bardzo ważne 3 punkty biorąc pod uwagę fakt, że na chwilę obecną jesteśmy zagrożeni spadkiem. Jesteśmy jednak pewni tego, że uciekniemy z czerwonej strefy i będziemy walczyć o jak najwyższe miejsce. W trakcie zimowej przerwy nasza drużyna została mocno przebudowana, co pokazuje, że w sobotnim meczu w podstawowym składzie wystąpiło, aż pięciu nowych zawodników i nasza gra zaczyna dopiero się układać.
Od początku spotkania to siemianowiczanie mieli więcej korzyści z gry, swoich sytuacji niestety nie wykorzystali między innymi Mieszczak czy też Wleciałowski, który pierwszy raz przed własną publicznością wystąpił od pierwszej minuty i do tego pokazał się z bardzo dobrej strony kibicom oraz trenerom. Kilka świetnych dograń miał również Marcin Cuber, nasz środkowy pomocnik tego dnia również rozgrywał dobre zawody.
W 25 minucie spotkania to goście jednak mieli pierwszą tak wyborną akcję, oddając mocny strzał z około 10 metrów, jednak rewelacyjną robinsonadą popisał się jeden z naszych nowych nabytków – Mateusz Stasiczek. Należy wspomnieć, że Mateusz w tym meczu kilka razy świetnie interweniował ratując nasz zespół przed stratą punktów. W 32 minucie dobrą piłkę otrzymał Łukasz Mieszczak który stanął oko w oko z bramkarzem gości i pokonał go płaskim strzałem. Dąbrowianie mieli okazję do wyrównania gdy na zegarze widniała 41 minuta, jednak strzał głową zdołał sparować Stasiczek. Minutę później to my mieliśmy znów okazję do bramki jednak piłkę wślizgiem zatrzymał obrońca Unii. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
W szatni trenerzy Molek i Szyguła zwrócili uwagę naszym zawodnikom na co muszą uważać w drugiej części spotkania, ale przede wszystkim uczulali aby być w początkowej fazie skoncentrowanymi na 110%, wiemy, że na tym etapie meczu w naszym zespole to różnie wyglądało. Nasi piłkarze tym razem nie rozluźnili się i w 49 minucie po dośrodkowaniu w pole karne ponownie Mieszczak dał popis swoich umiejętności i efektownym strzałem z woleja drugi raz umieścił piłkę w siatce. To uspokoiło naszą grę, co nie znaczy, że przestaliśmy atakować, w 65 minucie ponownie sam na sam wyszedł Łukasz Mieszczak, niestety tym razem piłka odbiła się od słupka i spadła pod nogi Wójcikowskiego, wszystko działo się tak szybko, że nasz pomocnik nie zdążył dobrze przyjąć odbitej piłki, a tą złapał bramkarz gości.
Przyjezdni poszli wtedy z kontrą i oddali mocny strzał jednak na posterunku znów był nasz goalkeeper. Piłkarze Unii kilka razy próbowali jeszcze wyprowadzić jakieś akcje ofensywne ale w defensywie świetnie tego dnia spisywał się Jarosław Szurek który raz po raz przerywał ataki rywala.
Trzecie nasze spotkanie wygraliśmy po dobrej grze 2-0 i liczymy na to, że teraz będzie już tylko lepiej.
W tym dniu swój mecz rozgrywała również rezerwa Siemianowiczanki która na wyjeździe przegrała 1-0 z Kolejarzem Katowice.